Fobia szkolna
Wydawać by się mogło, że to ta pierwsza klasa, jest takim kryzysem, momentem przełomowym dla dziecka i jego rodziców, i faktycznie tak jest, ale tak jak typowa nerwica, potrzeba czasu, aby objawy się rozwinęły, dlatego to zdecydowanie częściej drugoklasiści mają objawy fobii szkolnej, ku zdziwieniu ich rodziców, "bo przecież w pierwszej klasie wszystko było tak dobrze".
Czynnikiem bezpośrednim mogącym wywołać fobie szkolną jest często zdarzenie traumatyczne czyli takie, które wywołało bardzo silne emocje u dziecka, i nie musi to być jedynie strach, ale również poczucie ośmieszenia i poniżenia na przykład przez rówieśników czy nauczyciela.
Jakie czynniki dodatkowo narażają dziecko na fobie szkolną?
Wszystkie duże zmiany w życiu dziecka, od przeprowadzki, zmiany szkoły, rozwodu rodziców po ciężką chorobę i utratę kogoś bliskiego (śmierć dziadka, babci, czy bliskiej cioci). Wszystko to mocno chwieje poczuciem bezpieczeństwa u dziecka. Dlatego, jeśli tylko możemy warto rozciągnąć w czasie zmiany, które dotkną nasze dziecko. Nie serwować mu w przeciągu pół roku zmiany szkoły, miejsca zamieszkania i pogodzenia się na przykład z rozejściem rodziców.
Narażone są też dzieci o tzw. niskich umiejętnościach społecznych, które trudno nawiązują kontakt z rówieśnikami, są niesamodzielne (często jedynacy i dzieci matek nadopiekuńczych). Dzieci, które mało przebywały z rówieśnikami przed okresem szkolnym, a o wiele lepiej czują i "dogadują" się z dorosłymi. Takie dzieci nie potrafią odnaleźć się w nowej sytuacji szkolnej, zaadoptować do warunków i zasad, tworzą koalicję z dorosłym - nauczycielem, a nie z grupą rówieśniczą.
Fobia szkolna jak każda nerwica, będzie przede wszystkim występować pod postacią różnych gwałtownych objawów z ciała, od bólów brzucha, głowy, wymiotów po stany podgorączkowe, bóle w mięśniach i stawach, ścisk gardła na tle stresowym, przez co dziecko nie potrafi przełknąć śniadania, a zdarzają się i omdlenia. Co charakterystyczne, wszystkie te objawy ustępują jak ręką odjął w momencie gdy dziecko dowiaduje się, że jednak do tej szkoły dziś iść nie musi. Czy to oznacza, że udawało? Nie, objawy jak i cierpienia dziecka są jak najbardziej prawdziwe, to, że pochodzą z psychiki nie oznacza, że nie istnieją one realnie. Dziecko naprawdę przeżywa lęk, który logiczne ustępuje wraz ze zniknięciem sytuacji lękowej.
Rozwiązaniem, nie jest oczywiście zatrzymywanie dziecka w domu, bo im dłużej mu pozwalamy, żeby do tej szkoły nie szło, tym mocniej fobia się utrwala. Tylko w wypadku naprawdę silnego lęku, zakrawającego już o panikę, nie zmuszamy dziecka do pójścia tego dnia do szkoły, jednocześnie od razu podejmujemy działanie, i nie czekamy aż zaburzenia lękowe same przejdą. Bo stany lękowe mają raczej tendencję do nasilania się wraz z upływem czasu, a u starszej młodzieży przeradzają się nieraz w depresję. Zanim rodzic uda się do psychologa może wspólnie z dzieckiem popracować technikami relaksacyjnymi, bajkoterapią czy zabawą w odgrywanie ról - sytuacji dla dziecka lękowych, które może spotkać w szkole. Do głębszej pracy jak również diagnozy przyczyn rozwoju fobii szkolnej potrzebna już będzie indywidualna konsultacja z psychologiem.
Anna Sosinowska-Mróz
Psycholog, absolwentka Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.
Właścicielka Poradni Psychologicznej, redaktor.
Udziela porad wychowaczych dla rodziców.
Najnowsze artykuły
- Inspirowane klasyką poezji dziecięcej - Aleksander Fredro
- Inspirowane klasyką poezji dziecięcej - Julian Tuwim
- Inspirowane klasyką poezji dziecięcej - Jan Brzechwa
- Inspirowane klasyką poezji dziecięcej - Maria Konopnicka
- Jak rozbudzić w dziecku pasję? Poradnik w pięciu krokach
- Odporność w czasach pandemii