Co za niegrzeczne dziecko!
Początek roku szkolnego już za nami. Pierwszoklasiści, pełni ekscytacji, nadziei i wygórowanych oczekiwań mierzą się ze szkolną rzeczywistością. Przedszkolaki próbują odnaleźć się w miejscu pełnym hałaśliwych rówieśników. Pierwszy miesiąc minął - a tekst ten jest zbiorem obserwacji i prosśbą do wszystkich rodziców, którzy go przeczytają.
Dziecięca osobowość w przedszkolnych i szkolnych murach
Zazwyczaj nie zdradzam swojej tożsamości i szczegółów życia osobistego w moich tekstach - dziś będzie trochę inaczej. Oprócz tego, że jestem artystką i nauczycielem, jestem też ciocią nadaktywnego dziecka, które w tym roku poszło do oddziału szkolnego klasy zerowej, czyli tak zwanej zerówki. Ale to nie dzieci w tej placówce potrzebują opieki, tylko rodzice. Mój mały bohater, co wieczór zasypia z pytaniem 'czy jutro jest dzień, kiedy idziemy do szkoły', bo jego celem stało się spotykanie dzieci, zabawy, nauka i doświadczanie nowości.
Zaobserwowaliśmy natomiast zupełnie inny cel wychowawczyni tej grupy. To zabijanie całej pozytywnej energii małych istot pozostawionych pod jej opieką. Stawianie do kąta, krzyk, wytykanie wad, wmawianie, że jest niegrzeczny to tylko niektóre praktyki stosowane przez osobę, która od pierwszego dnia szkoły stała się autorytetem większości dzieci. I nie jest to jedyna pani z zerówki, której praktyki przypominają przesłuchania świadka w Ameryce Południowej.
Mały zbiór absurdów
W czasie pracy słyszałam wiele o wychowaniu cudzych dzieci. Większość z tych teorii jest oczywiście pseudonaukowym psychologizowaniem sfrustrowanych i zasypanych biurokracją kobiet, które znalazły się w potrzasku własnego życia. Po przeanalizowaniu wszystkich zarzutów względem dzieci i ich rodziców, daję Wam ważny dla mnie jako dydaktyka i mam nadzieję dla Was jako rodziców, zbiór absurdów, których nigdy nie powinniście pozwolić sobie wmówić. Choćby wzywał Was dyrektor, a zmęczenie podnosiło rękę by ukarać 'jednorazowym' klapsem. Może przypomnisz sobie wtedy choć fragment mojego tekstu i nie zadasz ciosu istocie, która przez sam fakt bycia Twoim dzieckiem jest niewinna.
1.Dziecko jest niegrzeczne
Nie, nie jest. Ktoś, kto wmawia, że dziecko jest niegrzeczne nie zastanawia się nad przyczyną zachowania małego człowieka. Dziecko może być agresywne w reakcji na jakąś sytuację, która je przerasta (a co z każdym momentem, kiedy chcesz dać dziecku klapsa? Nie przerasta Cię wtedy sytuacja?). Może też zareagować niezgodnie z naszymi oczekiwaniami, co wywoła naszą reakcję obronną - najprościej wtedy uznać, że jest niegrzeczne. Może w końcu znać tylko takie sposoby komunikacji, przez co wyda nam się niegrzeczne, bo nie znamy jego naturalnych warunków funkcjonowania. Pamiętam sytuację, gdzie mała dziewczynka przyszła na próbę z babcią. Babcia śpiewała w chórze. W przerwie na zmianę utworów wnuczka na cały głos powiedziała do babci 'Babciu, jak Ty pięknie śpiewasz! Jak osioł!' Panowie z ostatnich rzędów odpowiedzieli gromkim śmiechem, a panie z pierwszego rzędu poważnie się oburzyły i z rozgoryczeniem zaczęły opowiadać o stanie kultury i wychowania współczesnych dzieci. Dopiero zmieszana babcia i zdziwiona wnusia wytłumaczyły, że osioł w ulubionej bajce występuje na scenie bo pięknie śpiewa. Dla babci był to najwyższy komplement, a dla postronnych słuchaczy zwykły nietakt. Nie ma co ukrywać, że jako dorośli poruszamy się w utartych schematach metafor i sposobów postrzegania rzeczywistości. Dzieci - pozbawione tych filtrów, reagują spontanicznie i co najważniejsze - kierują nimi czyste emocje.
2.Dziecko jest niewychowane
Co to znaczy, że dziecko jest niewychowane, kiedy właśnie przy wsparciu przedszkola odbywa się proces wychowywania dziecka? Oczywiście przedszkole (ani szkoła) nie wychowa za Ciebie Twojego dziecka, ale ma wspierać ogólny rozwój - w tym wychowanie.
3.Dziecko nie chce jeść obiadków
Jeśli nie lubisz ryby, to czy będziesz zachwycony z obiadu z 'filecikiem z mintaja'? Ja nie. Jeśli czujesz się niepewnie i reakcją obronną na stres jest utrata apetytu, to będziesz zajadać kanapki z pastą czy szynką? Znowu nie. Więc dlaczego dziecko ma jeść tylko dlatego, żeby nie mieć łatki 'niejadka' i 'tego niegrzecznego'? Może dzieje się coś, co wymaga naszej uwagi? Poza tym pójście do przedszkola/szkoły wiąże się z określonym trybem żywieniowym, do czego również organizm musi się przyzwyczaić.
4.Nie bawi się grzecznie z innymi dziećmi
Mało jest dzieci, które przychodząc do przedszkola z zabaw domowych potrafią dzielić się z innymi zabawkami. Jeśli w domu dziecko miało poświęcaną uwagę większości obecnych dorosłych, a każda prośba o podanie zabawki była realizowana możliwie szybko, to nie ma się co dziwić, że dziecko tego samego oczekuje od otoczenia w przedszkolu. Dla niego 'tak właśnie jest' - chce i dostaje to, czego chce. Potrzebuje czasu, żeby to się zmieniło. I przy realnej współpracy to się zmieni.
5.Krzyczy i wymusza
Oczywiście, że wymusza. Próbuje nagiąć cały świat do tego, żeby powróciła jego strefa komfortu, czyli rodzice. I w większości przypadków płaczących za rodzicami - jest w stanie zrobić wszystko tylko po to, żeby osiągnąć cel. Kiedy płacze, nie pomoże zapewnianie o tym, że rodzic wróci. Więcej zdziała przytulenie za zgodą Twojego dziecka i pomoc w osiągnięciu w danym momencie stabilnego stanu emocjonalnego, niż karcenie czy straszenie karą.
Przymierze dorosłych
To tylko te najbardziej rzucające się w oczy sytuacje, które zdarzają się nie tylko w przedszkolu, ale i w szkole. Sytuacje, przez które dzieci czują się winne, jest im zabierana ich dziecięca godność oraz prawo do bycia dzieckiem. Przez nieumiejętność dorosłych, którzy ich nie znają i brak porozumienia między rodzicami, a niektórymi nauczycielami.
Dziecko ma prawo reagować spontanicznie, a to naszym obowiązkiem jest trzymać wspólny front - czyli zawrzeć porozumienie, dzięki któremu będziemy mogli sprawować opiekę nad rozwojem intelektualnym i emocjonalnym dzieci, łatwiej rozeznać ich dobre strony i skupić się na wyrównaniu deficytów. To zadziała tylko przy porozumieniu dorosłych. Jeśli dalej między niekompetentnym wychowawcą, a zabieganym i sfrustrowanym rodzicem będzie trwał konflikt, sytuacja nie ulegnie zmianie. Jeśli dziecko w domu będzie słuchało rozmów na temat braku kompetencji nauczyciela, a w szkole czy przedszkolu przytyku do rodziców, którzy wychowują je źle, to pozostając w sytuacji podwójnej lojalności trudno będzie mu samemu rozeznać, co jest dla niego dobre i podjąć wybór.
Joanna Buczyńska
Najnowsze artykuły
- Inspirowane klasyką poezji dziecięcej - Aleksander Fredro
- Inspirowane klasyką poezji dziecięcej - Julian Tuwim
- Inspirowane klasyką poezji dziecięcej - Jan Brzechwa
- Inspirowane klasyką poezji dziecięcej - Maria Konopnicka
- Jak rozbudzić w dziecku pasję? Poradnik w pięciu krokach
- Odporność w czasach pandemii