Podany adres email jest błędny
Pole wymagane

Nie masz konta? Zarejestruj się za darmo!

Nastolatek idzie do pracy

 

W życiu większości rodziców przychodzi moment, w którym dorastający syn lub córka stają przed nimi i oznajmiają: 'Mamo, tato, chcę iść do pracy'. Dla rodzica często jest to szok, szczególnie jeśli pociecha nigdy wcześniej nie pracowała. Co zrobić w takiej sytuacji? Pomagać? A nie lepiej tę myśl wyperswadować?

 

Skąd taki pomysł?

Mogłoby się wydawać, że 'sezon' na dorywczą pracę minął. Naturalne jest, że w okresie wakacji, kiedy dzieci mają więcej czasu, spore zapotrzebowanie na gotówkę z powodu licznych atrakcji, a niekiedy z braku zajęcia 'zawieje im nudą', myśl o pracy przychodzi często. Z drugiej strony, wraz z końcem wakacji potrzeba dorobku wcale się nie zmniejsza, a wręcz przeciwnie. Według statystyk dwóch na pięciu nastolatków pracuje dorywczo niezależnie od pory roku, zaś w trakcie roku szkolnego przynajmniej raz pracowała ponad połowa uczniów (dane z portalu biznes.onet.pl). Jeśli się głębiej zastanowić, da się to łatwo wyjaśnić - we wrześniu uczniowie wracają do szkolnych murów, do kolegów, z którymi mogą wreszcie spędzać więcej czasu po ich powrocie z wakacyjnych wojaży. Naturalnie każdy nastolatek z chęcią pójdzie z przyjaciółmi do kina albo na kręgle, zaimponuje znajomym nowym gadżetem, a dziewczynę zaprosi do knajpki na kawę i ciastko. Galeria handlowa, konsole… No i zmieniający się sezon, czyli konieczność uzupełnienia szafy na jesień i zimę, a najnowsze trendy kuszą nie tylko miastowe snobki.

Jesienią skłonność rodziców do rozdawania dzieciom pieniędzy spada na łeb na szyję - trzeba było wykosztować się na wyprawkę szkolną, ubezpieczenia, bilety itd. Nic dziwnego, że stanowczo odmawiają podwyższenia kieszonkowego, czego z kolei domaga się nastolatek. Negatywną decyzję przyjmuje z zawodem, lecz jeśli jest obrotny, przychodzi mu do głowy, że pieniądze może przecież zdobyć samodzielnie.

 

Nastolatka w pracy
Pracująca nastolatka

 

Nastoletni pracownik w polskim prawie

Rodzaj pracy, jakiej może podjąć się dziecko, zależy od jego wieku. Kodeks pracy (tekst jedn.: Dz. U. z 2014 r. poz. 1502) jednoznacznie wskazuje, że pracować mogą osoby niepełnoletnie, które ukończyły jednak szesnasty rok życia. W przypadku młodocianych istnieją dodatkowe obwarowania prawne, m.in. aby mógł on zostać zatrudniony legalnie, musi ukończyć gimnazjum (teraz, kiedy zmienia się system edukacji i wygaszane są gimnazja, te przepisy ulegną stosownym zmianom - na razie obowiązują dotychczasowe reguły) oraz okazać orzeczenie lekarskie o braku zagrożeń dla zdrowia w związku z podjęciem pracy.

Dodatkowo między 16. i 18. rokiem życia można wykonywać jedynie tzw. prace lekkie. Definicja takiego zajęcia w przypadku poszczególnych gałęzi gospodarki różni się, więc pracodawca ma ustawowy obowiązek w regulaminie pracy zamieścić wykaz prac lekkich.

W przypadku młodocianego, oczywiście, obowiązuje też zasada, że jego udział w zajęciach szkolnych ma bezwzględne pierwszeństwo przed obowiązkami w zakładzie pracy. Przysługują mu też dodatkowe uprawnienia urlopowe, np. ma prawo do urlopu w trakcie szkolnych ferii. Prawo polskie bardziej szczegółowo opisuje ten problem: maksymalny czas pracy w okresie zajęć szkolnych dla dziecka powyżej 16. roku życia wynosi 8 godzin dziennie i 12 tygodniowo, przy czym mogą to być maksymalnie 2 godziny w dniu szkolnym. Należy to tłumaczyć następująco: w wolny dzień, np. w sobotę, dziecko może pracować ciągiem 8 godzin, natomiast od poniedziałku do piątku przed albo po lekcjach maksymalnie 2 godziny. W trakcie ferii limity są wyższe i wynoszą odpowiednio: 7 godzin na dobę i 35 godzin tygodniowo. Obowiązuje również bezwzględny zakaz pracy młodocianych w porze nocnej oraz w nadgodzinach.

 

Jaka praca dla młodego człowieka?

Kiedy wiemy już, jak długo może pracować dziecko, by było to legalne i ono wciąż jest tym zainteresowane, warto zastanowić się wspólnie, jakie zajęcie najbardziej by mu odpowiadało. Istnieje wiele możliwości zarobkowania: praca w charakterze kelnera w lokalach gastronomicznych czy kawiarniach to propozycja odpowiednia dla nieco starszych uczniów. Wiąże się zwykle z koniecznością wyrobienia książeczki do celów sanitarno-epidemiologicznych, ponadto jak na 'pracę lekką' bywa paradoksalnie dość… ciężka (i to dosłownie - kelnerzy noszą tace z jedzeniem i napojami, które ważą często tyle, ile naładowany do pełna plecak; wszyscy wiemy, jak zły wpływ na postawę ma przeładowana torba, inny podobny ciężar skutek przyniesie taki sam). Za to zarobki są satysfakcjonujące ze względu na napiwki, zaś czas pracy można z łatwością dostosować do grafiku uczniowskiego (większość lokali potrzebuje pomocy w godzinach popołudniowych, gdy mają najwięcej gości).

 

chłopiec pracujący jako kelner
Wielu młodych ludzi decyduje się na zdobywanie pierwszych doświadczeń zawodowych w gastronomii

 

Inną opcją są prace porządkowe - pomoc w sprzątaniu biur lub koszeniu trawnika, porządkowaniu terenu wokół firmy itp. Młode osoby są chętnie zatrudniane do niezbyt wymagających prac biurowych - kserowanie, skanowanie, wpisywanie danych do komputera. Firmy produkcyjne zgadzają się przyjmować małoletnich do działów, w których nie ma ryzyka ulegnięcia wypadkowi, np. do pakowania cukierków, składowania modeli albo segregowania części. Popularne jest wyprowadzanie psów i rozdawanie ulotek.

Sezonowo młodzi ludzie przyjmują się do pracy tuż przed Bożym Narodzeniem czy Nowym Rokiem. Poszukuje się wówczas hostess, maskotek do centrów handlowych, pakowaczy, zaś bliżej sylwestra - osób do kilkugodzinnej opieki nad zwierzakiem bądź dzieckiem.

Jeśli mamy w domu dziecko poniżej 16. roku życia, które bardzo chce pracować, można mu zaproponować zarobkowanie w obrębie rodziny i znajomych. Nastolatek z wdzięcznością przyjmie propozycję pomocy stryjowi w rodzinnej firmie albo zaufanemu przyjacielowi mamy, który poprosi o wypielenie ogródka.

 

Czy dziecko powinno pracować?

Kwestie prawne są bardzo istotne, jednak nawet ścisłe dostosowanie się do wymogów nie pomoże rodzicom w rozwiązaniu dylematu - czy w ogóle pozwolić na to, by nastolatek poszedł do pracy? Dodatkowe obowiązki są obciążające, a codzienne zajęcia wymagają skupienia i energii. Większość rodziców - na szczęście - nie wyobraża sobie sytuacji, gdy dziecko ma problemy w szkole z powodu pracy w zakładzie. Nauka powinna być priorytetem i jeśli pociecha nie daje rady pogodzić wszystkiego, trzeba postawić ultimatum, by pracę porzuciła. Warto też gruntowanie przemyśleć ewentualną pracę, kiedy mamy do czynienia z uczniem ostatniej klasy szkoły średniej - w tym wypadku matura i inne egzaminy powinny być na pierwszym miejscu.

Rodzice drżą na samą myśl, że pociecha mogłaby pójść do pracy. Zazwyczaj mamy miewają tendencję do myślenia, że praca przeznaczona jest dla dorosłych i oznacza definitywny koniec dzieciństwa, tymczasem ich dziecko jest 'jeszcze takie małe'… Warto zmienić podejście. W dzisiejszych czasach praca małoletnich nie ma nic wspólnego z wyzyskiem, jaki miał miejsce stulecie temu. Teraz właściciele firm, chcąc zatrudnić nieletniego, obwarowani są licznymi warunkami, a niedostosowanie się do nich skutkuje takimi karami, że nieprzestrzeganie prawa zwyczajnie się nie opłaca.

Praca na własny rachunek jest doskonałą szkołą życia. Nastolatek uczy się odpowiedzialności, punktualności i obowiązkowości, których to cech często - niestety - nie jest w stanie wykształcić w szkole. Szkoła to środowisko specyficzne, mocno liberalne, natomiast w zakładzie pracy dziecko jest odpowiedzialne za wykonanie pewnym obowiązków i brak jego zaangażowania przekłada się na zmniejszenie rentowności całego przedsiębiorstwa. Niewątpliwą zaletą pracy jest też to, że młody człowiek ma własne pieniądze, które może wydać jak chce i nie przychodzi z każdą potrzebą do rodzica. Sam z siebie jest dumny, że zarobił pieniądze bez niczyjej pomocy, zaś świadomość, ile kosztowało to wysiłku, zwykle temperuje zapędy do wydawania środków na błahostki. Młody człowiek ma więc naukę ekonomii oraz korzyści majątkowe w pakiecie.

Z drugiej strony, wadą takiego rozwiązania jest znacznie krótsza doba. Dziecko ma mniej czasu na inne sprawy, co może wywoływać frustrację - o ile wcześniej mogło poświęcać czas na przyjemności, o tyle po podjęciu pracy musi harować, gdy inni się bawią. W skrajnych przypadkach nie odczuwa nawet poprawy sytuacji finansowej, bo co z tego, że zarabia, skoro… nie ma czasu wydawać pieniędzy?

Część młodocianych pracowników nie jest na tyle emocjonalnie dojrzała, by poradzić sobie z odpowiedzialnością i takie zobowiązanie ich przerasta. Nie wystarczą same chęci i jeśli dziecko chodzi przemęczone, nie dosypia albo nagle obniżyły się jego oceny, rodzice powinni interweniować. Można zaproponować odłożenie pracy do wakacji - taką decyzję nastolatek łatwiej przyjmie i 'porażka' na gruncie zawodowym nie będzie aż tak dotkliwa.

 

Rozsądny rodzic wie, że najlepszą rzeczą, jaką może dać dorastającemu dziecku, jest wsparcie. Niezależnie od naszej opinii na temat pracy zarobkowej małoletnich, pociecha powinna czuć, że może na mamę i tatę liczyć. Należy pamiętać, że podjęcie przez dziecko decyzji o szukaniu pracy świadczy o jego dojrzałości i powinno być za to pochwalone.

A jeśli dziecku nie zależy na pieniądzach, lecz ma zadatki na społecznika i nie potrafi usiedzieć w miejscu? Zawsze można podsunąć mu zaangażowanie się w wolontariat. W takich miejscach jak schroniska, szpitale czy domy dziecka zawsze brakuje rąk do pracy… a nastolatek będzie miał nieziemską satysfakcję i poczucie, że wreszcie jest komuś naprawdę potrzebny.

 

Magdalena Lipniak-Młyńczak

Zobacz również

Uniwersytety dzieci i młodzieży na Śląsku

Uniwersytety dzieci i młodzieży na Śląsku

Zastanawiasz się, jak rozbudzić w dziecku chęć i motywację do nauki? Pomoże ci w tym jeden z wielu uniwersytetów dziecięcych na Śląsku. W uniwersytetach dzieci, studenci mają do czynienia przede wszystkim z ciekawą...

czytaj więcej

Zajęcia dla młodzieży w Warszawie

Zajęcia dla młodzieży w Warszawie

Twoje dziecko szuka ciekawych, kreatywnych zajęć pozaszkolnych w Warszawie? Sprawdź przygotowane przez nas zestawienie i poznaj najbardziej interesujące oferty szkół wyższych, domów kultury czy szkół tańca.

czytaj więcej