Podany adres email jest błędny
Pole wymagane

Nie masz konta? Zarejestruj się za darmo!

Co robić, gdy dziecko się j-j-jąka?

 

Trudności z wysłowieniem przytrafić się mogą każdemu. Nawet dorosłym w stresie "język staje kołkiem". Dla małego dziecka jest to jednak sytuacja o wiele poważniejsza - nie tylko generuje niepotrzebne nerwy, ale również może być zwiastunem poważnych problemów zdrowotnych.

 

Znałam kiedyś chłopaka, który jąkał się do takiego stopnia, że nie był w stanie przedstawić się bez zacinania. Sprawy nie ułatwiał fakt, że miał długie imię i nazwisko, a w jednym i w drugim roiło się od trudnych do wymówienia liter. Jąkanie to często dla dziecka powód do wstydu. Jak możemy mu pomóc, by raz na zawsze zlikwidować problem?

 

Diagnoza

Zaczyna się niewinnie. Lekarz rodzinny przekonuje rodziców, że nie ma co się martwić, bo dzieci rozwijają się w różnym tempie i fakt, że syn lub córka jeszcze nie mówi poprawnie ani słowa, nie jest powodem do niepokoju. Rzeczywiście to prawda - jednak to mama i tato są z dzieckiem na co dzień i słyszą jego próby wysławiania się. Jeśli jest coś, co ich niepokoi, powinni to zgłosić, zaś w razie lekceważenia ze strony lekarza - żądać skierowania do specjalisty.

 

Oczywiście, nie należy stawiać sprawy na ostrzu noża. Może się zdarzyć, że rodzice - szczególnie ci, którzy zostali nimi po raz pierwszy - nie mają pojęcia, na co zwrócić uwagę. U maluchów, które dukają dopiero pierwsze wyrazy, bardzo trudno skonstatować, że coś jest nie tak. W przypadku starszych dzieci warto jednak przysłuchiwać się ich mowie. Poniżej lista potencjalnych objawów, które mogłyby nas zaniepokoić:

 

- dziecko unika mowy w ogóle, nie odzywa się i nawet nie papla do siebie w czasie zabawy;

- kiedy już mówi, robi to w taki sposób, że trudno je zrozumieć; mowa jest cicha albo bełkotliwa; obcy ludzie muszą prosić rodziców o "translację";

- wyraźnie odczuwa niechęć do konkretnych słów (np. długich albo "syczących");

- problem sygnalizują wychowawczynie w żłobku czy przedszkolu.

W przypadku zauważenia takich zachowań należy zrobić wszystko, by zdusić problem w zarodku.

 

Skąd to się bierze?

Istnieje kilka przyczyn jąkania się u dzieci. Można je podzielić ogólnie na dwie grupy:

 

1. FIZJOLOGICZNE

Przyczyną mogą być wady w funkcjonowaniu układu oddechowego. Nieprawidłowy oddech nie pozwala na efektywne posługiwanie się mową. Dziecko nie robi pełnego wydechu, a przy wdechu ma ściśniętą przeponę. Mięsień nie działa w odpowiednim tempie, a to powoduje dalsze dysfunkcje w postaci zaciskania strun głosowych, skurczów mięśni języka i podniebienia.

 

Często zapominamy, że proces mówienia jest ściśle powiązany z wieloma układami naszego organizmu. Problemy z wysławianiem się będzie miała osoba o nieprawidłowym zgryzie albo ubytkach słuchu. Warto kontrolować na bieżąco uzębienie dziecka. Obowiązkowa jest też wizyta o laryngologa, jeśli tylko nabierzemy podejrzeń, że pociecha nieprawidłowo słyszy (dodatkowymi objawami świadczącymi o niedosłuchu jest niereagowanie na głośne dźwięki lub własne imię, a w przypadku niemowląt - nieodwracanie główki w kierunku źródła dźwięku).

 

2. EMOCJONALNE

O ile fizjologia częściej powoduje ogólne problemy z mówieniem (wydawaniem z siebie dźwięków), o tyle trudności natury psychicznej nadają im konkretniejszą formę, m. in. właśnie jąkania się. Jest duże prawdopodobieństwo, że jąkać będzie się dziecko znerwicowane i zestresowane. Jeśli przejawia takie cechy jak flegmatyzm, wstydliwość, wrażliwość, nie powinniśmy się dziwić, że jego mowa odbiega od normy. Trzeba też pogodzić się z faktem, że nasza pociecha raczej nie zabłyśnie na scenie i nie zdobędzie trofeum w konkursie recytatorskim - przynajmniej nie w danej chwili.

 

Gdy w grę wchodzą emocje, trzeba zapewnić dziecku poczucie bezpieczeństwa. To bywa zachwiane z powodu docinek ze strony kolegów albo dorosłych spoza rodziny. Dzieci bywają okrutne i nie będą miały oporów przed bezlitosnym wyśmianiem jąkały. Trzeba z dzieckiem porozmawiać i zapewnić, że jest wartościowe i mądre niezależnie od okoliczności - to, że nie umie się wypowiedzieć, nie znaczy, że jest głupie. Często zdarza się, że uczniowie wyrwani nagle do odpowiedzi przez nauczyciela, mimo że się przygotowali, nie wyduszą ani słowa i zbierają słabe oceny. Każda jedynka jest dla nich nie tylko porażką, ale też dowodem, że nie warto się starać, bo i tak nic to nie da.

 

Lepiej zapobiegać niż leczyć

Jest to prawda stara jak świat i sprawdza się również w przypadku jąkania się. Powinnością rodziców jest nauczyć latorośl mówić; to, jak wywiążą się z tego zadania, zależy od nich samych. Niestety, często błądzą i poprzez pewne zachowania sami wpędzają dzieci w kłopoty.

 

smutna dziewczynka
Rodzice mają ogromny wpływ na to, jak ich dziecko będzie się wysławiać w przyszłości

 

"Plony" takiego niefrasobliwego podejścia zbiera się dopiero, gdy pociecha osiągnie wiek szkolny - wtedy może być już za późno na zmiany. Dlatego tak ważne jest kształtowanie zdrowych nawyków i uczenie dziecka prawidłowej wymowy już na etapie wypowiadania pierwszych słów.

 

Do dziecka powinno się od maleńkości mówić tak, jakbyśmy mieli do czynienia z dorosłym. Niedopuszczalne jest "szczebiotanie", zbytnie zmiękczanie, zdrabnianie słów. Nie mówimy "po dziecinnemu", przestawiając literki albo zamieniając trudne wyrazy na - w naszym mniemaniu - prostsze. Dziecko z pewnością nie nauczy się porządnie mówić, jeśli nie będzie miało odpowiednich wzorów.

 

Przypomina mi się następująca anegdota: wiele lat temu, jeszcze przed moim urodzeniem, moja mama pilnowała bawiącego się na placu zabaw starszego syna. W pewnym momencie "zaatakowała ją" dmuchana piłka. W jej kierunku biegła kilkuletnia dziewczynka, najprawdopodobniej właścicielka zabawki. Mama uśmiechnęła się i zapytała, po co przyszła; dziecko opowiedziało, że chce "pam-pam". Mama była skonsternowana; nie miała pojęcia, czym jest "pam-pam", a nie chciała dać piłki niewłaściwemu dziecku. Wreszcie pojawiła się matka dziewczynki (która zaczęła już chlipać cicho z niemożności kontynuowania zabawy) - ona dopiero wytłumaczyła, że w języku córki "pam-pam" to określenie piłki. Wzięło się stąd, że rodzice uczyli dziecko odbijać zabawkę i żeby wspomóc jego koordynację, przy każdym uderzeniu mówili: "pam! pam!". Nie przyszło im do głowy, by wyprowadzić z błędu dziewczynkę, która najwyraźniej myślała, że tak po prostu nazywa się ów okrągły kolorowy przedmiot.

 

Powyższa historia jest może zabawna, ale na pewno nie dla tego dziecka, które po latach dowiedziało się, że posługuje się nieprawidłową nazwą. Rodzice powinni uczyć pociechę mówić w taki sposób, by nie tylko oni mogli je zrozumieć. Kiedyś pójdzie w świat i obcy ludzie będą musieli się z nim dogadać. Jeśli nie da sobie rady w tak podstawowej kwestii, jego samoocena spadnie i problemy jedynie się pogłębią.

 

Istotne jest, by mówić do dziecka wyraźnie i poprawnie. Nie kaleczmy języka - tylko wtedy będziemy mieli pewność, że junior przejmie nasze zachowania i również będzie wysławiać się ze starannością. Niektóre słowa albo litery stanowią dla każdego młodego aparatu mowy wyzwanie; nie dziwmy się, że pociecha nie lubi się przedstawiać, jeśli ma na imię Robert, Roksana, Arkadiusz, Remigiusz; wiele problemów sprawia nie tylko R, ale też zbitki takie jak "-szcz", głoski "rz", "ź" albo "dż". Słowa takie jak "rabarbar", "źdźbło" lub "dżdżysty" bywają często dla zbyt młodego dziecka nie do przeskoczenia.

 

Nie trzeba, a nawet nie wolno strofować pociechy za nieprawidłowe wymawianie słów. To normalne, że niewykształcone struny głosowe i krtań nie radzą sobie z pewnymi ekstremami, którymi odznacza się język polski. Koniecznie jednak trzeba poprawiać je: mówić wyraźnie, jak powinien brzmieć wyraz. Jeśli będziemy naciskać i zawstydzać dziecko, zestresuje się i albo zamilknie całkiem, albo nie będzie w stanie zapanować nad językiem - a stąd już tylko krok do jąkania się.

 

Wspomagaj rozwój

Na dziecko nic nie działa lepiej niż zabawa. Jeśli musimy ćwiczyć z nim wymowę np. ze względu na zalecenia lekarza-logopedy, róbmy to w atrakcyjny sposób.. Pociecha nie powinna czuć, że zostaje poddawana "leczeniu". Oznaczałoby to przecież, że jest chora, a choroba z kolei to same kłopoty i nieprzyjemności. Niepotrzebny stres i dla dziecka, i dla rodziców. Lepiej, żeby pociecha z przyjemnością ćwiczyła swój aparat mowy. Pomóc mogą specjalne ćwiczenia logopedyczne. Wskazówek udzieli lekarz prowadzący, ale i w Internecie można znaleźć masę gotowych zestawów. Warto szukać na własną rękę, gdyż w wielu przypadkach układają je specjaliści - nie tylko lekarze, ale też osoby na co dzień pracujące głosem, np. diwy operowe, nauczyciele emisji głosu, aktorzy itp.

 

dziewczynka w ogrodzie
Dziecko musi czuć wsparcie ze strony rodziców - wtedy proces zwalczania jąkania będzie efektywniejszy

 

Jąkanie nie bierze się znikąd, więc leczenie trzeba zacząć od podstaw. Mocne mięśnie twarzy, wyćwiczone ścięgna, prawidłowy zgryz - to wszystko czynniki ułatwiające mówienie. Poćwiczmy z dzieckiem oddech - techniki relaksacji takie jak joga, nauka głębokiego oddychania i angażowania w ten proces przepony wspaniale wspomogą rozwój aparatu mowy. Żeby wzmocnić mięśnie, dobre są następujące ćwiczenia: naprzemienne otwieranie i zamykanie ust (jak rybka), robienie dzióbka, szczerzenie się, robienie zdziwionej miny albo grymasu, jakby się zjadło cytrynę. Wszystkie te gesty powinny być przesadzone - wtedy mamy pewność, że przyniosą rezultat, a poza tym zachęcą dzieci do ich wykonywania, bo człowiek strojący miny zawsze wygląda śmiesznie.

 

Dla wzmocnienia mięśni oddechowych konieczne jest ich… zaangażowanie. Dziecko będzie świetnie się bawić, a my nabierzemy pewności, że doskonali swoje umiejętności logopedyczne. Można użyć do ćwiczeń lekkich przedmiotów takich jak piórka, baloniki albo bańki mydlane. Niech dziecko samym oddechem stara się utrzymać listek w powietrzu albo dmuchaniem nakieruje piłeczkę ping-pongową, by ta wpadła do kubka.

 

Od pierwszych chwil życia trzeba do dziecka dużo mówić. Im więcej z nim rozmawiamy, nie starając się zanadto upraszczać języka, tym większa szansa, że w przyszłości nie będzie miało żadnych problemów z mową. Uczmy pociechę w wieku szkolnym trudnych rymowanek. Nawet jeśli popełni błąd - nie przejmujmy się tym, liczą się dobre chęci, a trening czyni mistrza. Każdy zna takie klasyki jak "Szedł Sasza suchą szosą" albo "Czarna krowa w kropki bordo gryzła trawę, kręcąc mordą". W sieci można też znaleźć rymowanki ułożone specjalnie dla ćwiczenia konkretnych głosek / słówek / zbitek literowych. Są proste w formie, krótkie i zabawne w treści.

 

Żuk do żuka

Rzecze żuk do żuka:

"Czego pan tu szuka? Może pożywienia:

rzepy, żołędzi, rzodkiewek,

a może jarzębiny czerwonej?"

"Nie, ja szukam narzeczonej".

 

Kubeczek

Mój kubeczek z kaczorem

chętnie trzymam wieczorem.

W nim czekolada czy mleczko,

a potem czyste łóżeczko…

 

Powyższe przykłady pochodzą ze strony Przedszkola Nr 8 z Oddziałami Integracyjnymi w Suwałkach. Podobnych należy szukać, wpisując w wyszukiwarkę frazę "wierszyki logopedyczne".

 

Doskonałym sposobem na naukę poprzez zabawę jest śpiewanie. Wiele osób dziwi się, że znaczna część jąkał doznaje niewytłumaczalnego "uzdrowienia", kiedy nie mówi, lecz śpiewa. Oczywiście, "niewytłumaczalnego" tylko z pozoru, bo wyjaśnienie jest proste - śpiewanie angażuje nieco inne mięśnie niż te używane przy mówieniu, głos brzmi dźwięczniej, a wokalista jest zwykle bardziej zrelaksowany, odprężony i rozluźniony. Dodatkowo skupia się na barwie głosu i melodii i nie myśli o ewentualnych trudnościach z wymową - a to zawsze wpływa pozytywnie na końcowy efekt.

 

Dobrym podsumowaniem będzie cytat z artykułu dziennikarki serwisu poradnikzdrowie.pl, Anny Ławniczak: "W przypadku dzieci terapia zaczyna się od rodziców. To ich trzeba nauczyć, by mówili do dziecka wolniej, wyraźniej, nie zarzucali go poleceniami ani uwagami. Muszą też wykazać cierpliwość w słuchaniu dziecka, nawet jeśli nie mówi płynnie, bo zniecierpliwienie, krytykowanie lub karcenie tylko pogłębia zaburzenie".

 

Jako rodzice powinniśmy współpracować z nauczycielami, wychowawcami i innymi osobami, które z dzieckiem mają styczność na co dzień, dzięki czemu są w stanie zaobserwować niepokojące objawy. Obowiązkiem jest również systematyczny kontakt i kontrole u logopedy. A jeśli zauważymy, że jakieś dziecko wyśmiewa się z naszej pociechy, reagujmy - najlepiej wytłumaczmy spokojnie, dlaczego takie zachowanie jest złe oraz jakie są przyczyny jąkania. Poprośmy też rodziców, by rozmówili się ze swoją latoroślą. Jest duże prawdopodobieństwo, że utemperują nieco zapędy syna czy córki… w końcu nikt nie chce wychowywać prześladowcy!

 

 

Magdalena Lipniak-Młyńczak

Zobacz również

Jaskinie solne - zdrowotny plac zabaw

Jaskinie solne - zdrowotny plac zabaw

Jaskinie lub też groty solne to świetne miejsce do odwiedzenia z dziećmi, jest to bowiem idealny sposób na łączenie przyjemnego z pożytecznym. Dla dzieci jest to świetna okazja do zabawy, a dla rodziców do relaksu.

czytaj więcej

Po co śpiewać z dzieckiem?

Po co śpiewać z dzieckiem?

Kiedy się rodzimy, zaczynamy płakać. Słyszymy obce głosy, z których najważniejszy staje się głos matki. Uczymy się mówić przez naśladowanie głosów innych. Zasypiamy przy kołysankach, a głos rodziców ma moc...

czytaj więcej