Podany adres email jest błędny
Pole wymagane

Nie masz konta? Zarejestruj się za darmo!

Jak przygotować dziecko do zimy?

 

Hu hu ha, hu hu ha! - idzie zima zła... Na razie mamy jeszcze pełnię jesieni, jednak coraz niższe temperatury, lodowaty wiatr i krótkie dni przypominają, że nieubłaganie zbliża się trudny dla organizmów czas. W zimowe miesiące cierpią dorośli, a co dopiero dzieci! Mimo że najmłodsi zwykle lubią harce w śniegu, dla ich małych ciał przetrwanie śnieżnego kwartału jest prawdziwym wyzwaniem. Jak sprawić, by nasze pociechy przeżyły chłody bez problemów i na przyszłość do zimy miały... ciepły stosunek?

 

Warto uczulić dziecko, że najważniejsza jest systematyczność. Drobne czynności wykonywane każdego dnia zaprocentują i staną się wkrótce zbawiennym nawykiem. Listę takich nawyków odpowiednich na przyszły czas przedstawiam poniżej.

 

Nawyk 1: Kulinarne eksperymenty

Zwykle w czasie zimy człowiek nabiera nieco ciała, żeby naturalnie zrzucić nadprogramowe kilogramy na wiosnę i latem. Gorąca pogoda zachęca do aktywności na świeżym powietrzu i jak kania dżdżu pragniemy orzeźwienia i ochłody w postaci dań lekkich, owocowych i przyjemnie chłodnych. Czas chłodników, lodów czy sałatek powoli się kończy; zimą należy odżywiać się inaczej - tak, żeby rozgrzać zziębnięte po całym dniu ciało. Jest to szczególnie istotne w przypadku dzieci, które również zimą (w przeciwieństwie do rodziców - a szkoda!) całe dnie spędzają na zewnątrz, bawiąc się w śniegu. W czasie swawoli pociecha może nie odczuwać zimna, zbyt pochłonięta harcami, jednak nie znaczy to, że zbyt długie przebywanie w niesprzyjających warunkach nie odbije się na jej zdrowiu.

Już jesienią warto wprowadzić do diety dziecka pewne zmiany. Zacząć można od drobnych rzeczy - niech malec zjada w ciągu dnia o jeden gorący posiłek więcej niż do tej pory; mama może gotować pożywne zupy i podawać na kolację. Sprawdzą się odpowiednio doprawione gulasze i potrawki. Łatwo się je robi, a nie trzeba wcale sypać przypraw łyżkami - wystarczy odpowiednio je dobrać. Rozgrzewają między innymi papryka, kurkuma, curry, imbir, cynamon czy pieprz. W ramach deseru zamiast ciasta - kubek gorącego kakao. Po takiej słodyczy dziecko z pewnością nabierze zdrowych rumieńców.

Jeśli mamy w domu nastolatka, który dojeżdża do szkoły i musi z tego powodu wychodzić o świcie, warto zadbać, by mógł po przyjściu do szkoły odrobinę się rozgrzać. Najlepiej zainwestować w termos - można kupić takie do napojów i do półpłynnych dań, np. owsianki. Może na początku dorastający człowiek będzie kręcił nosem, upierając się, że wyciąganie termosu na oczach kolegów to wstyd, jednak wystarczy kilka lodowatych poranków, by przekonał się do tego pomysłu; po jakimś czasie sam będzie skłonny przyznać, że nie ma nic przyjemniejszego po godzinnej jeździe w nieogrzewanym autobusie niż móc napić się gorącej herbaty.

Kształtujmy w dzieciach nawyk regularnego jedzenia. Bardzo łatwo przemarznąć, jeśli nie ma się nic w ustach przez wiele godzin, a dzieci miewają tendencję do opuszczania posiłków. Jeśli pociecha spędza całe dnie najpierw w szkole, a potem na różnych zajęciach, można zainwestować w posiłki ze szkolnej stołówki. Ciepły obiad w trakcie dnia zawsze pozytywnie wpływa na zdrowie... i nastrój.

 

przygotowanie dziecka do zimy
Dziecko dobrze przygotowane do zimy

 

Nawyk 2: Nie tylko ogry mają warstwy

Równie ważne jak prawidłowe odżywianie jest odpowiednie ubieranie się. W czasie wakacji dzieci przyzwyczaiły się, że wystarczy wzuć buty, ewentualnie narzucić na siebie sweter albo nasadzić na głowę bejsbolówkę, by wyjść bez przeszkód z domu. Kiedy na horyzoncie siarczysta zima, warto o dziecko zadbać i każdego dnia zachęcać je do poświęcenia dodatkowych paru minut na uważne dobranie garderoby. Bardzo dobrym nawykiem jest przygotowywanie sobie ubrania poprzedniego dnia wieczorem. Zwykle rano w domu panuje rozgardiasz i nie ma czasu zastanowić się na spokojnie, co na siebie włożyć - szczególnie jeśli jest się niecierpliwym siedmiolatkiem, który dopiero co zaczął przygodę ze szkołą i bardziej interesują go czekający w klasie koledzy. Jeśli jesienią dziecko przywyknie, że przed snem należy otworzyć szafę i ułożyć na stoliku ubrania na rano, nie będzie z tym miało problemów zimą, kiedy będzie musiało to robić nawet po ciemku.

Najważniejszą zasadą, którą powinno przyswoić dziecko, jest ubieranie się stosownie do temperatury. Nic nie sprawdza się lepiej w chłodne dni niż tak zwana cebulka. Jesienią pogoda bywa zwodnicza, bo chociaż popołudnia są często piękne i słoneczne, to poranki i wieczory potrafią być bardzo zimne. Zimą natomiast część czasu spędzamy w minusowej temperaturze i na wietrze, a część - w nagrzanych pomieszczeniach, przy kaloryferach i grzejnikach. Zawsze rozsądniej jest ubrać się w dwie albo trzy cienkie warstwy niż jedną grubą bluzę. Dobrą inwestycją są dresy, swetry i polary - i chociaż gruby, porządny zimowy płaszcz lub puchowa, ocieplana kurtka są obowiązkowymi elementami garderoby, to wyłącznie jako pojedyncza sztuka.

Bardzo ważne jest przyzwyczajenie dziecka do noszenia okrycia głowy. Juniorzy zwykle bardzo się buntują przeciwko czapkom, tymczasem rozsądnie jest je nosić już w chłodniejsze jesienne poranki; w przypadku młodszych dzieci warto wprowadzić w tej jednej kwestii rodzicielski autorytaryzm - czapka ma być i już. Do starszaków być może dotrze argument, że lista dolegliwości spowodowanych przewianiem głowy ciągnie się w nieskończoność, a kto raz doświadczy zapalenia uszu, ten już zawsze bez szemrania będzie naciągał czapkę, by tej "przyjemności" nie przeżywać jeszcze raz.

 

Nawyk 3: Zamknij oczy, śpij

Ludzie nie mają takiego komfortu jak niedźwiedzie czy żaby, które mogą pozwolić sobie na przespanie najmroźniejszych miesięcy. Muszą funkcjonować przez cały rok niezależnie od temperatury. Warto jednak brać przykład z naszych zwierzęcych braci i pewne ich zachowania przenieść na własne podwórko.

Sen jest jednym z najistotniejszych czynników utrzymujących nas w dobrej formie. Dzieci w czasie lata przyzwyczajają się do późnego chodzenia spać, a dostatek światła skutecznie zniechęca do położenia się do łóżka. Od pierwszych dni jesieni warto nakłaniać pociechę do chodzenia spać o określonej porze, najlepiej na tyle wczesnej, by przespała spokojnie co najmniej osiem godzin. W zimny czas potrzebujemy więcej lepszego jakościowo snu, żeby się zregenerować. Wyspane dziecko lepiej myśli i nie ma problemów w szkole, jest mniej marudne i nie doskwierają mu dolegliwości typu ból głowy czy znużenie.

Pośrednio ze spaniem związana jest także konieczność lepszej organizacji czasu. Uczulmy dziecko, że opłaca się wszystko robić nie szybciej, lecz uważniej, by nie musieć poprawiać. Zimą jest to istotne, bo warunki atmosferyczne czasem uniemożliwiają dotarcie na czas do szkoły czy pracy, więc powinniśmy być na to gotowi i wyjść odpowiednio wcześniej. Równocześnie już jesienią przypominajmy dziecku, by było uważne - to, co latem uchodziło na sucho, zimą może stać się przyczyną katastrofy, a rozentuzjazmowana pociecha nie spostrzeże od razu, że zwały śniegu i śliski lód to nie są dobre warunki do biegania, skakania i dokazywania.

 

dzieci bawiące się na podwórku
Dziewczynki cieszące się pięknym, zimowym krajobrazem

 

Nawyk 4: Co słonko widziało

Na pewno nie ludzkie domostwa - przynajmniej nie w czasie zimy... Czasem ma się wrażenie, że na kilka miesięcy słońce o ludziach zapomina i "wałęsa się" gdzieś, gdzie go nie widać. Zimą jak nigdy brakuje nam ciepłych promieni, a szybko zapadający zmrok nie nastraja pozytywnie.

Dzieci warto uczulać, że dostatkiem słońca będą się cieszyć jeszcze tylko przez określony czas. W ostatnim kwartale roku jest go coraz mniej i coraz częściej znika za chmurami. Nakłaniajmy więc młodzież do zabaw na dworze - o ile zwykle nie trzeba pociech zmuszać do wychodzenia z domu (tyczy się to zarówno kilku-, jak i, a może w szczególności, kilkunastolatków), o tyle warto wyrobić w nich nawyk robienia tego w takim czasie, by słońca zażyć najwięcej.

Dobrym zwyczajem jest także nawyk odrabiania lekcji zaraz po przyjściu ze szkoły, kiedy jeszcze jest widno i nie trzeba ślęczeć nad zeszytami z włączoną lampką. W takich warunkach mały uczeń chętniej i szybciej zrobi zadania - ciemność kojarzy się z nocą, która jest czasem odpoczynku i relaksu i nie w głowie wtedy skomplikowane regułki czy trudne rachunki. Dorosły również jest mniej efektywny, gdy po godzinach musi zostać w biurze i do samego wieczora gapić się w monitor.

Zastosowanie się do powyższych porad może nastręczać trudności, jeśli zasady te wprowadzi się z dnia na dzień; w ciągu dwudziestu czterech godzin nikt nie jest w stanie przestawić się na zupełnie inny tryb funkcjonowania - chodzić wcześnie spać, przykładać wagę do ubioru czy zmienić dietę na treściwszą. Szczególnie nie ma co wymagać tego od najmłodszych. Dlatego tak istotne jest wykorzystanie jesieni jako okresu przejściowego. Pewne nawyki wykształcone w tym czasie zakorzenią się i dziecko nawet się nie zorientuje, że jest świetnie przygotowane do zimy... A kiedy ona w końcu nadejdzie, będzie czerpać radość z zabaw w śniegu i śmiać się ze zwisających z nosa sopli.

 

Być może jeszcze nie czas na straszenie nadchodzącą zimą. Czeka nas wszakże babie lato, które odświeży wspomnienia o lipcowych upałach. Być może będziemy mieć dosyć słońca i nie raz najdzie nas ochota na lody (chociaż przeciętnego obywatela ochota na lody nachodzi niezależnie od pory roku i jest to całkowicie prawidłowa reakcja, bo na lody każda pora jest odpowiednia)... Nie zapominajmy jednak, że ten czas kiedyś się skończy i trzeba będzie przetrwać, nie mając w zanadrzu przytulnej gawry. Zróbmy wszystko, by móc z czystym sumieniem zaśpiewać dalszy ciąg piosenki z początku artykułu: "My się zimy nie boimy!".

 

Magdalena Lipniak-Młyńczak

Zobacz również

Wzmocnij odporność dziecka na zimę

Wzmocnij odporność dziecka na zimę

Wraz z pogorszeniem się pogody w okresie jesienno - zimowym, organizm dziecięcy jest mniej odporny na infekcje. Poznaj skuteczne metody wzmocnienia odporności dziecka. Zatroszcz się o zdrowie dziecka w okresie zimowym.

czytaj więcej