Podany adres email jest błędny
Pole wymagane

Nie masz konta? Zarejestruj się za darmo!

Walentynki dla najmłodszych

Wielkimi krokami zbliża się 14 lutego - święto zakochanych. Obchodzone jest zazwyczaj przez dorosłych oraz nastoletnie pary, jednak nic nie stoi na przeszkodzie, by i najmłodsze dzieci coś z tego dnia wyniosły. W końcu mowa o wielkim święcie miłości, a kochać można - a nawet trzeba! - w każdym wieku. Poniżej proponujemy kilka propozycji dla młodszych i starszych na spędzenie tego specjalnego dnia.

 

Kochające się rodzeństwo
Walentynki nie muszą być zarezerwowane dla zakochanych par :)

 

A dlaczego 'walentynki'?

Każde święto typu andrzejki, mikołajki, barbórka czy właśnie walentynki jest doskonałą okazją do zapoznania dziecka z żywotem osoby, od imienia której wzięła się jego nazwa. Młodszym dzieciom z pewnością spodoba się, jeśli rodzice poświęcą trochę czasu i podzielą się kilkoma ciekawostkami - zwłaszcza że życie świętych obfitowało w ciekawe wydarzenia! Z wieloma związane są rozliczne legendy przekazywane z pokolenia na pokolenie, niektóre tak niezwykłe, że nie ustępują nawet filmom sci-fi.

 

Choćby taki Walenty: był żyjącym w III wieku Rzymianinem. Odebrał wykształcenie medyczne, ale jego losy potoczyły się tragicznie, gdyż wszedł w konflikt z cesarzem i trafił do więzienia. O co poszło? Otóż cesarz zabronił młodym legionistom angażować się w związki, ponieważ uważał, że najlepszym żołnierzem jest człowiek samotny, który w czasie wojny nie będzie martwił się o swoją rodzinę i, co za tym idzie, walczył efektywniej. Walenty nie godził się z takim okrutnym prawem i wbrew woli cesarza udzielał młodym ślubów. Za to właśnie został ukarany więzieniem. Legenda głosi, że będąc za kratami zakochał się w niewidomej córce swojego strażnika, która pod wpływem tego uczucia w cudowny sposób odzyskała wzrok. Cesarza, niestety, ten cud nie przekonał i skazał Walentego na śmierć. Wyrok wykonano właśnie 14 lutego i z tego powodu obchodzimy wtedy walentynki. Sam święty jest patronem zakochanych, ponieważ w obronie miłości gotowy był sprzeciwić się władcy i oddać życie.

 

Podobne historyjki można snuć o innych świętych (niekoniecznie takich, którzy mają w kalendarzu własne święto), np. o Mikołaju z Miry, altruistycznym biskupie rozdającym chleb i pieniądze ubogim, o odważnym Jerzym, który pokonał smoka albo o Franciszku z Asyżu, który podobno rozumiał mowę zwierząt.

 

Przez żołądek do serca

Trudno o drugi równie miły prezent co własnoręcznie przygotowane słodycze. Ucieszy się z nich nie tylko sympatia (o ile jakąś mamy), ale każdy, kogo obdarujemy. Jeśli mamy w domu nastolatka, który smoli cholewki do koleżanki albo młodą damę, która oblewa się pąsem na widok przystojnego młodzieńca, podsuńmy im myśl, żeby spędzili trochę czasu w kuchni. Słodki podarek nie jest trudny do wykonania i poradzi sobie z nim nawet całkowita kuchenna fajtłapa.

 

Poniżej kilka pomysłów na najprostsze, najpopularniejsze i najsmaczniejsze desery. Kilka łatwo dostępnych składników, bez pieczenia, więc można zaangażować nawet kilkulatków. Kto powiedział, że przedszkolak nie może się zakochać? :) Poza tym słodka przekąska odpowiednia jest nie tylko dla potencjalnych ukochanej lub ukochanego, ale również dla mamy, taty, starszego brata i młodszej siostry. Babcia i dziadek również nie pogardzą. Bierzmy się więc do pracy i przygotujmy słodycze doprawione miłością!

 

1. SZYSZKI: Znane i proste do zrobienia. Podstawę stanowi preparowany ryż, który wsypujemy do miski i mieszamy z dowolną półpłynną masą, która posłuży za lepik. Idealnie nadadzą się: rozpuszczone krówki lub czekolada albo masa kajmakowa. Ryż porządnie wymieszać, podzielić na porcje i utoczyć w dłoniach niewielkie szyszki. Powinny stężeć w lodówce.

 

2. SZASZŁYKI OWOCOWE: Szaszłyki zwykle kojarzą się z daniem mięsnym. Te są równie smaczne - na patyczki nabijamy duże kawałki owoców (np. całe truskawki, grube plastry kiwi i pomarańczy, ananasa, jabłka czy banana). Podajemy je z sosem, którym może być roztopiona czekolada. Żeby deser prezentował się efektownie, można wyjąć z piecyka ruszt, położyć go na misce i ułożyć na prętach szaszłyki, a następnie polać je obficie czekoladą (jej nadmiar ścieknie do miski). Poczekać, aż czekolada zastygnie. Szaszłyki - w połowie pokryte czekoladą, a od spodu kolorowe od owoców - będę się pięknie prezentować.

 

3. WYKWINTNE TRUFLE Z CZARNEJ CZEKOLADY: Propozycja dla tych, którzy lubią wytrawne słodycze. Mieszamy ze sobą rozpuszczone masło i gorzką czekoladę w proporcji 1:1 (trufle będą słodsze, jeśli dosypiemy cukru pudru lub zastąpimy część czekolady gorzkiej mleczną). Dodajemy posiekane orzechy i studzimy masę. Ma stężeć na tyle, by dało się z niej uformować kuleczki. Można je obtoczyć w kakao, ale same w sobie są wystarczająco pyszne.

 

4. SŁODKIE KOKOSOWE PRALINKI Z BIAŁĄ CZEKOLADĄ: Deser dla prawdziwych łasuchów. Uwaga, słodki jak ulepek! Rozpuszczone masło i białą czekoladę mieszamy w proporcji 1:2 (na korzyść czekolady). Wsypujemy wiórki kokosowe. Masa musi być tak gęsta, by ulepić z niej kulki, które następnie trafią do lodówki.

 

5. PONADCZASOWA KLASYKA: Idealne rozwiązanie dla tych, którzy mają trochę czasu, wielkie chęci, dużo fantazji i… za grosz umiejętności kulinarnych. Ubita śmietanka wymieszana z namoczonymi rodzynkami da pyszny krem sułtański (można podzielić ją na dwie części i tylko do jednej dosypać rodzynek, a drugą zabarwić kakao - w pucharku układać naprzemiennie po łyżce jasnej i ciemnej masy). Zawsze dobrym pomysłem jest galaretka. Uzbrójmy się w cierpliwość! Najlepiej wykorzystać foremki do lodu. Do otworków wlewamy różnokolorowe galaretki i czekamy, aż stężeją w lodówce. Wyciągnięte kosteczki obtaczamy w cukrze pudrze, układamy w ozdobnym kartoniku, przewiązujemy wstążką i wręczamy ukochanej osobie. (Żeby galaretki łatwiej wyślizgnęły się z dulek, wystarczy wlać do płytkiego, ale szerokiego naczynia na dno nieco wrzątku i zanurzyć całą foremkę z galaretką do ok. jednej trzeciej wysokości na pół minuty. Można też ogrzewać przez chwilę foremkę nad gorącą parą wodną - np. wydobywającą się z czajnika przy gotowaniu wody na herbatę.)

 

Miłość rośnie wokół nas!

Walentynki - niestety! - nie są dniem wolnym od pracy czy szkoły, jednak po wypełnieniu wszystkich obowiązków popołudnie i wieczór warto poświęcić komuś, kogo darzymy uczuciem. Miłość jest piękna również dlatego, że jest uniwersalna i to, że nie mamy sympatii, wcale nie oznacza, że nie możemy cieszyć się walentynkami. Przecież, jak wspomniałam wcześniej, każde dziecko kocha swoich rodziców, a rodzice chcą jak najlepiej dla swoich dzieci. Skoro pociecha wykonała kawał dobrej roboty w kuchni i przygotowała wspaniałe słodkości, warto sprawić jej taką samą radość i zaprosić do wspólnej zabawy.

 

Najważniejsze w prezentach jest to, żeby ucieszyły osobę obdarowaną. Jeśli chcemy nieco 'odrzeć' walentynki z tandetnej otoczki i spędzić je w gronie rodzinnym, możemy to bez problemu uczynić. Pomysły na miło spędzony czas? Cała masa! Warto trochę się poruszać, a sport na świeżym powietrzu jest bardzo istotny dla naszego zdrowia. Wystarczy choćby krótki spacer, by dotlenić umysł. Najmłodsi ucieszą się, mogąc ulepić bałwana. Jeśli pogoda nie dopisze (mowa o połowie lutego, a zima bywa kapryśna), zostańmy w domu i zorganizujmy konkurs karaoke albo rodzinne warsztaty plastyczne.

 

Oczywiście, jako że chodzi o walentynki, warto zadbać o to, by wszystkie zabawy nawiązywały do głównego bohatera tego dnia, którym jest… miłość. Dlatego przy rysowaniu ustalmy, że używamy wyłącznie odcieni czerwieni, niech nasz bałwanek (o ile będzie go z czego ulepić) zamiast ze standardowych trzech kul, zbudowany jest z ogromnych śniegowych serc, a podczas Wielkiego Familijnego Konkursu Eurowizji umówmy się, że śpiewamy wyłącznie piosenki o miłości. (To na szczęście nie będzie trudne - jest to motyw przewodni dziewięciu na dziesięć utworów - i dobrze, bo miłość jest tak piękna, że nie wystarczy o niej mówić… zwłaszcza gdy można śpiewać :).)

 

Podczas gdy rodzice zajmują się młodszymi latoroślami, starsze pociechy mogą udać się ze swoimi 'walentynkami' do kina na jakąś komedię romantyczną. Nie zabraniajmy im tego i nie złośćmy się, jeśli syn nieco się spóźni (musiał jako dżentelmen odprowadzić dziewczynę do domu!), a córka uprze się, by na randkę nałożyć bardziej wyrazisty makijaż (nic tak nie dodaje chłopakowi pewności siebie jak intensywnie różowa 'malinka' od uroczej dziewczyny na policzku).

 

Walentynki to piękne święto, o ile nie pozwolimy, by w naszej własnej świadomości uległo komercjalizacji - 14 lutego opiewamy miłość: dużych do małych, małych do dużych, dorosłych do siebie nawzajem, a także tych całkiem maleńkich do reszty świata. A miłość, jak wiadomo - to najpiękniejsze uczucie na świecie!

 

Magdalena Lipniak-Młyńczak